Przejdź do zawartości

Strona:F. A. Ossendowski - Pierścień z Krwawnikiem.djvu/84

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Porwałem dziewczynę — pisał Sobcow — i posyłam ci ją z tym listem przez mego gońca Dżambojewa, który już raz był u ciebie, czcigodny radżo, sojuszniku nasz. Uczyniłem to pamiętając, że w zeszłym roku radża Ghas-Bogra z pianą na ustach występował przeciwko tobie za twoje sympatie dla haseł komunistycznych i utrudnił nam komunikację z Balorą, obsadziwszy strażą obie granice. Mając w ręku jego córkę — łatwiej ci będzie walczyć z Ghas-Bogrą i zmusić go, by nie mieszał się w twoje sprawy. Pamiętaj też o tym, że dynastia rungpurska uważana jest za spadkobierczynię wszelkich praw i dziedzictwa potomków Dżengiza-chana. Mając w swym ręku pierścień władcy — przekreślisz te prawa i przywileje swego wroga i będziesz mógł uzyskać pomoc od władcy Nepalu do wystąpienia przeciwko Anglikom w Indiach. Strzeż się go jednak, gdyż on też ubiega się o pierścień. Do pomocy posyłam ci Torczi, który przez nikogo nie znany i nie podejrzewany będzie przechowywał tę regalię Dżengiza.
Gdy i ten list został przetłumaczony Unenowi, lama zamyślił się głęboko.
Patrzącemu na niego Firlejowi wydało się, że młody Tybetańczyk skamieniał. Najmniejszego ruchu ciała, skurczu mięśni na twarzy i błysku źrenic nie mógł dostrzec lekarz, chociaż wpatrywał się w wyniosłą, silną postać Unena z wytężoną uwagą.
Po chwili uderzyła go jedna dziwna okoliczność, która kogo innego przeraziła by zapewne, Firleja zaś zaciekawiła tylko i zmusiła z wielkim szacunkiem patrzeć w zamarłe w potężnym skupieniu oblicze mnicha lamaickiego.
Dokoła Unena zjawiła się lekko fosforyzująca mgiełka, poczęła przybierać na sile i wyrazistości, w jej fioletowej, falującej poświacie zapalały się i pełgały jaśniejsze iskierki i płomyki. Na tle tej emanującej z Unena światłości postać jego odcinała się tak ostro i wyraźnie, jak gdyby stał na szczycie góry mając dookoła bezkresną przestrzeń przesyconą tajemniczą jasnością.
Głowa amerykańskiego lekarza mimowoli pochyliła się wyrażając najwyższy szacunek i głęboki podziw.