Strona:F. A. Ossendowski - Pierścień z Krwawnikiem.djvu/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

się dostała w jego ręce, ale, że jest w tej chwili w domu pod żółtym dachem, to wiem napewno i muszę jej bronić!
Sain-Noin słuchał uważnie i namyślał się nad czymś, ale gdy sprytny Firlej, chcąc go skaptować ostatecznie, uroczystym głosem zacytował z Bhagawadgity:
— Wzniosły rzekł: Dla obrony dobrych, na zgubę złych, dla ugruntowania sprawiedliwości odradzam się w każdym wieku na nowo[1] — mistrz przymknął ciężkie powieki i szepnął:
— Idź, przyjacielu, i nie wchodząc do domu o żółtych dachówkach oznajmij Rosjaninowi, że Sain-Noin wzywa go do siebie... Gdy będzie tu, u mnie na osobności, to być może wielki Nauczyciel da mi moc brahmana przeniknąć myśli i zamiary Sobcowa i ujrzeć szlak jego życia w przód i wstecz...
— Dziękuję ci, świętobliwy Ta-Emczi, dziękuję! — mówił gorąco młody człowiek. — Przed tym jednak, zanim spełnię twój rozkaz, pokażę ci coś, żebyś uwierzył mi ostatecznie. Znalazłem to w pokoju Rosjanina...
Firlej podał Sain-Noinowi skrawek szarej wstążki.

Z obu stron widniały na niej napisy. Jeden w pisowni hinduskiej — był krótki: „Człowiek biały o szarych oczach porwał mnie koło jeziora Tengri. Ratujcie i powiadomcie o tym innego białego człowieka, który jest blisko...“ Druga strona wstążki zawierała dłuższy list, napisany po angielsku. Jakaś kobieta opisywała swe porwanie przez człowieka, mającego dwóch towarzyszy, z których jeden miał bliznę na czole. Prosiła dobrego znalazcy wstążki oddać ją białemu człowiekowi, którego nazywają doktorem, a jednocześnie powiadomić radżę Rungpuru, że córka jego Atri-Maja została uwięziona i znajduje się w miejscu, gdzie trzy razy dziennie dzwonią wielkie gongi, huczą bębny, grają trąby a liczne głosy mężczyzn śpiewają modlitwę tybetańską: „O, błogosławiony w lotosie, najwyższy z kapłanów, szczycie mądrości, zlituj się nad nami! Om, mani padme hung!“

  1. Teksty z „Bhagawad Gity“ przytoczone są z przekładu St. F. Michalskiego.