Strona:F. A. Ossendowski - Płomienna północ.djvu/59

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

podobny do pogardy i wstrętu człowieka do płaza, pogarda krwi rasy białej do krwi człowieka kolorowego. Niema na to sposobu! Wybiliśmy sobie z głowy miłość, lecz nie mogliśmy wybić sobie czegoś innego. A było już coś poważniejszego od miłości naszej do panny Ivonny i do panny Suzanny, gdyż przyszło zrozumienie hańbiącego stanu, w jakim pozostaje kobieta arabska, oraz niegodnej człowieka formy małżeństwa śród naszego ludu. Postanowiliśmy mieć żony, nie niewolnice, lecz wolne i równe nam mężczyznom kobiety. Słowem tak, jak to się dzieje we Francji i w Europie...
— Po wojnie Jussef postanowił się ożenić, czego bardzo sobie życzyli jego rodzice. Żonę już mu wybrano z pośród córek sąsiada — kupca Ben Assudi. Mój przyjaciel zażądał od rodziców przyszłej swej małżonki, aby pozwolono mu przedtem widzieć swoją żonę bez zasłony na twarzy i porozumieć się z nią. Oczywiście żądanie to spotkało się ze stanowczą odmową, gdyż było przeciwko obyczajom i prawu:
— Po długich naradach Jussef zgodził się wstąpić w związek małżeński podług przepisów Islamu, a może potrafił podpatrzeć gdzieś dziewczynę, gdy szła po wodę z twarzą odsłoniętą i, ujrzawszy jej piękność, nie nalegał więcej.
— Byłem na godach weselnych, a w parę dni później Jussef opowiedział mi co zaszło:
„Gdym wszedł do komnaty mojej żony, powiedziałem tradycyjny frazes, na co odrzekła zwykłem: „In cza Allah“. Wtedy zacząłem prosić ją, aby sama odsłoniła oblicze swoje i aby zechciała wysłuchać mnie. Nie mogłem jednak namówić jej do odsłonięcia twarzy i byłem zmuszony uczynić to sam. Wtedy tłumaczyłem jej, jakie ma być nasze małżeństwo i jaki stosunek powinien zapanować pomiędzy nami, równymi sobie we wszystkiem. Nie mogła tego zrozumieć córka Assudi, płakała, przerażona rwała sobie włosy, padała mi do nóg — ona, piękniejsza od tych obrazów, jakie widzieliśmy w Luwrze, lecz z mózgiem i sercem niewol-