Strona:F. A. Ossendowski - Niewolnicy słońca 02.djvu/275

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Może „ahua“ nie jest niedźwiadkiem, lecz większym okazem zwierza, nazywanego „lemurem“?
Jest to ciemno-brunatne zwierzątko, kształtami swemi bardzo przypominające małego niedźwiedzia. Posiada one duże, okrągłe oczy i dziwne łapy, znakomicie przystosowane do łażenia po gałęziach drzew. „Lemur“, widziany przez nas w Tiebissu, u komendanta p. Pacquet, miał na przednich łapach po cztery palce i pomiędzy pierwszym a drugim z nich twardy i mocny pazur; na tylnych zaś — po cztery palce i jedną brodawkę, jako niedorozwinięty piąty palec. Zdolność „lemura“ do łażenia w różnych kierunkach — po poziomych gałęziach, na których posuwa się, wisząc, brzuchem do góry, i po pionowych — głową nadół, była zdumiewająca. Schodził on, niby po najwygodniejszych schodach, po mojej lasce, a gdym ją obracał — zmieniał bardzo zręcznie kierunek swego ciała i spuszczał się nadół, dość złośliwie na mnie spoglądając, szczerząc ostre zęby i wydając syczący dźwięk.
Przyglądając się potężnym lasom Wybrzeża Kości Słoniowej, dojechaliśmy do Abidżan, gdzie kolej nagle się urywa, dobiegając do brzegu dużej laguny — Ebrié.
Przeładowaliśmy nasze bagaże ekspedycyjne na ciężarowy samochód i wyprawiliśmy je do Grand-Bassam, gdzie miały czekać w portowych składach na odpłynięcie do Europy. My zaś wyruszyliśmy samochodem do Bingerville, dokąd zaprosił nas p. Maurycy Lapalud, gubernator kolonji.
Był wieczór. Silne latarnie samochodu oświetlały malowniczą drogę, wijącą się śród podzwrotnikowego lasu. Olbrzymie konary drzew tworzyły kolumnadę nieznanej, wspaniałej świątyni o sklepieniach, ginących w czarnym mroku.
Drzewa były tak gęste, że przez ich liściaste korony nie przebijały się promienie księżyca i gwiazd.
Przez drogę przebiegały co chwila różne zwierzęta: mangusty, zające, wiewiórki palmowe i drobne gryzonie.