Strona:F. A. Ossendowski - Niewolnicy słońca 02.djvu/274

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

do niedawna uważali musangę za drzewo szkodliwe, głuszące i zabijające inne, bardziej cenne gatunki. Jednak opinja specjalistów wkrótce się zmieniła. Obecnie dowiedziono, że w cieniu tego drzewa rosną i wzmacniają się młode mahonie, tiamy i iroko, które inaczej zmarniałyby, zabite przez palące słońce. Musanga jest obrońcą najdroższych gatunków drzew, stanowiących bogactwo kolonji. Po dwunastu latach sama ginie, użyźniając swem ciałem ziemię, karmiąc niem podrastających arystokratów leśnych i ustępując im, zmężniałym i gotowym do walki, wolną drogę ku niebu.
Badania techniczne dowiodły także, że parasolnika można używać do fabrykacji papieru i zapałek.
We wspaniałych lasach kryją się małe, nieznane nikomu osiedla zupełnie dzikich szczepów leśnych Bete i zmieszanych z Guro — Sziensów, ludożerców i zjadaczy wszelkich trupów ludzkich i zwierzęcych.
Są to szczepy najbardziej pierwotne, żyjące tem, co daje knieja: korzeniami, dzikiemi owocami, orzechami i palmowem winem. Mięso jest tu wielką rzadkością, gdyż tubylcom tylko przypadkowo udaje się zabić swemi zatrutemi strzałami słonia lub hipopotama. Rodzący się i umierający w mroku i zaduchu dżungli leśnej Bete i Sziensy pozostali do dziś ludźmi nieufnymi, dzikimi i okrutnymi. Nie uznają oni żadnej władzy, nie mają zorganizowanego społeczeństwa. Wśród nich cieszą się wielkim wpływem czarownicy, najbardziej ciemni i nieraz o zbrodniczej naturze.
Losy zapędziły te ludy, ścigane przez pierwotnych najeźdźców i najstarszych „Synów Ziemi“ afrykańskiej, do kniei, w mrok potężnego lasu i żaden promyk jaśniejszy nie przedarł się dotąd do ich dzikich, ponurych głów.
Opowiadano mi, że uznają oni wyłącznie boga lasu i fetysze, jako przedmioty magiczne, przyciągające ku sobie złe i dobre duchy, oraz cienie przodków.
Bete posiadają też żyjącego boga. Jest nim „ahua“ — mały, czarny niedźwiadek, zdaje się, tylko w tej części zachodniej Afryki spotykany.