szaru ziemi od Bamako do Tombuktu z wciągnięciem w sferę irygacyjnych kanałów lewego i prawego brzegu Nigru.
Terrasson de Fougères oraz inż. Bélime pokazali mi pierwszy etap tej olbrzymiej roboty. Na wschód od Bamako potężne progi skalne, Sotuba, przegradzają Niger. Na nich będą ustawione sztuczne tamy, które odprowadzą wodę Nigru do dwóch kanałów: — jeden, ciągnący się aż za Nyamina, drugi — leżący na prawym brzegu i prowadzący w stronę Segu, gdzie będzie dawał wodę obszarom, zawartym pomiędzy Nigrem a rzeką Bani. Pierwszy z tych kanałów będzie gotów za rok lub dwa i nie tylko pozwoli tubylcom i kolonistom uprawiać na jałowej obecnie ziemi proso, manjok, fonio i bawełnę, lecz da statkom możność omijania niebezpiecznych zawsze progów i zabierania nadmiaru zboża i bawełny na wywóz do Europy.
Zwiedzałem łożysko przyszłego kanału Nyamina i, oddając sprawiedliwość potędze techniki i genjuszowi ludzkiemu, mimowoli kilka razy ciężko wzdychałem.
Zdarzało się to zawsze tam, gdzie na wyschłej ziemi, stanowiącej podczas wylewu Nigru jego łożysko, spostrzegałem odciśnięte okrągłe, głębokie ślady hipopotamów.
Za dwa lata będą tu pieniły wodę parowe statki. Naturalne przejścia przez skały Sotuba będą przegrodzone tamami — i nigdy już, nigdy nie zajrzy tu żaden hipopotam! Już obecnie nie bardzo one lubią hałaśliwe Bamako, ale jednak zdarza się, że wpadają tu i plądrują warzywny ogród wielkiej, podług najnowszego systemu wzniesionej stacji telegrafu bezdrutowego. Lecz przychodzi już koniec ich panowania w rodzimym Nigrze! Po dziesięciu latach nie spotka ich już myśliwy afrykański bliżej, niż w Ansongo lub Gao.
W pobliżu Bamako, we wsi N’Gagnale będą ustawione hydro-elektryczne maszyny, a wysychająca obecnie rzeka Faya będzie przekształcona w zapasowy basen.
Strona:F. A. Ossendowski - Niewolnicy słońca 02.djvu/15
Wygląd
Ta strona została przepisana.