Strona:F. A. Ossendowski - Niewolnicy słońca 01.djvu/59

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

lowniczych kobiet tubylczych... a jednak, dlaczego widzieliśmy te objawy wrogości tuziemców do białych? Dlaczego?
Trzy dni spędziłem w Dakarze i miałem sposobność usłyszenia wielu ciekawych rzeczy. Uzupełniłem te informacje w ciągu dalszej podróży i znalazłem pewne wskazówki w oficjalnej literaturze.
Senegal i Sudan z czasów przedhistorycznych stały się areną najazdów.
Pożogę, głód i śmierć niosły ze sobą hordy najeźdźców, pozostawiając po sobie nienawiść. Tylko Fenicjanie przekazali tubylcom, prawdopodobnie bezwiednie, zaczątki rzemiosł i rolnictwa, nauczywszy ich obróbki żelaza i złota, kultury bawełny i tkactwa. Arabowie w XIV-em stuleciu wprowadzili styl architektoniczny meczetów, a ten styl przetrwał do dnia dzisiejszego. Lecz to, zdaje się, wszystko, co można zapisać na rzecz kultury, przynoszonej przez najeźdźców.
Liczne wojny, prowadzone przez murzynów Zachodniej Afryki przeciwko chciwym przybyszom z poza morza i z poza piasków pustyni, zmusiły ich do utworzenia wielkiego imperjum Gana, rozciągającego się w VII-ym wieku pomiędzy Nigrem a Atlantykiem, a posiadającego dynastję, z której wyszło czterdziestu czterech władców; panowali oni we wspaniałej stolicy, obecnie ledwie dostrzegalnej w pustyni na północ od Gambu. Potomkowie tego potężnego królewskiego rodu uprawiają teraz pola arachidowe, pasą barany i noszą na głowach bagaże europejczyków, lecz w ich żyłach nieraz burzy się i wre krew ich dostojnych przodków.
Na tych obszarach Senegalu powstała potężna dynastja sułtanów Almorawidów, walczących z Gana, podbijających mieczem wspaniałego Jussufa Ben Taszfina Marokko i Hiszpanję i pozostawiających po sobie wspomnienie w postaci arabsko-murzyńskich metysów.