Strona:F. A. Ossendowski - Lenin.djvu/492

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
438
F. ANTONI OSSENDOWSKI


Bracia musieli natychmiast wyruszyć do stolicy.
Na wstępie wysłuchali długich mów Lenina, Trockiego i innych twórców i kierowników komunizmu i dyktatury proletarjatu.
Przemówienia te były najeżone hasłami hucznemi i czczemi, bezsilnemi, oddawna powtarzanemi frazesami. Nawet delegaci uprzywilejowanej klasy robotniczej słuchali mówców obojętnie. Słyszeli oni w swoim czasie bardziej śmiałe i ogłuszające słowa. Przebrzmiała bez echa obietnica nastąpienia raju socjalistycznego w grudniu 1917 r., czyli w dwa miesiące po rewolucji październikowej.
Tymczasem wciąż byli głodni, pracowali na zniszczonych maszynach, zużytemi narzędziami, nadmiernie długo, za niewykonanie robót, protesty i strajki rozstrzeliwani przez chińskich żołnierzy, lub czerwoną gwardję; nie mieli ani ubrania, ani mieszkań dogodnych i ciepłych, ani pomocy lekarskiej.
Teraz Lenin i Trockij mówili inaczej.
Wskazywali, że Rosja nie posiada współczesnych maszyn, że robotnik jest ciemny, nie ma wyrobienia fachowego i że dopiero w r. 1927 należy czekać zatwierdzenia socjalizmu.
Starsi robotnicy uśmiechali się powątpiewająco i mruczeli:
— Do tego czasu młotków i pił nie starczy, a cóż dopiero socjalizmu!...
Chłopi, gdy im prawiono o socjalizacji ziemi zapomocą upaństwowionych potężnych traktorów, elektrycznością poruszanych maszyn dla zbioru urodzaju, patrzyli ponuro i milczeli.
„Ziemia“ do tego nie dążyła. Jej myśl była zaprzątnięta innem pytaniem:
— Kiedyż przyjdzie rząd twardy, który ustali prawdziwy ład i pokój?
O tem ani Lenin, ani Trockij nie wspominali. Słowa ich nie znajdywały oddźwięku w umysłach i sercach chłopów.
Piotr i Grzegorz Bołdyrewy uważnie śledzili proces myślowy dyktatorów i zrozumieli wszystko.
Powracając do domu, Grzegorz powiedział do brata:
— Dyktatura proletarjatu tonie w steku niedorzeczności. Miota się, nie znajdując wyjścia i brnąc coraz dalej w nieziszczalnych obietnicach! To straszne!