Strona:F. A. Ossendowski - Lenin.djvu/348

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
302
F. ANTONI OSSENDOWSKI


— Masz jakiś plan? — wtrąciła nieśmiałym głosem Krupskaja. Wybuchnął wesołym śmiechem i odparł:
— Już zabiłem im klina do głowy, opublikowawszy dekret o wykonaniu wywłaszczenia ziemi samorzutnie przez chłopów bez udziału jakiejkolwiek władzy! Już tam piękne iluminacje urządzają nasi potulni, pobożni chłopkowie, podrzynają gardziele i pieką swoich „panów“ w palących się dworach! Teraz udało mi się rozbić partję socjal-rewolucjonistów, przeciągając na swoją stronę ich lewy odłam. Skusiłem ich służbą w „czeka“, gdzie mogą wypuścić, ile zechcą krwi z posiadaczy dużych obszarów ziemi! Będą się starali! Teraz wbijamy w chłopskie łby przeświadczenie, że konstytuanta, jak dziurawa, znoszona podeszew, nikomu nie jest potrzebna, bo ziemię już posiedli na wieczyste władanie!
— Znowu dużo piszesz... nocami — szepnęła Nadzieja Konstantynówna, z niepokojem spoglądając na żółtą twarz męża.
— Cóż chcesz, moja droga? Nasza dyktatura stała się dyktaturą dziennikarzy! — zaśmiał się. — My dopiero dowodzimy potęgi drukowanego słowa, które coprawda natychmiast popieramy czynem!
Odezwał się dzwonek telefonu. Lenin zdjął trąbkę z aparatu. Po chwili wesołym, radosnym głosem mówił do kogoś:
— Bardzo się cieszę! Proszę przyjść. Czekam!
Zwracając się do żony rzekł:
— Za kwadrans będę miał wizytę...
Krupskaja, o nic nie pytając, wyszła.
W kilka minut później zjawił się sekretarz Lenina i zameldował:
— Helena Aleksandrówna Remizowa...
— Proszę! — żywo odparł Lenin i poszedł ku drzwiom.
Do gabinetu weszła Helena. Miała bladą, wzburzoną twarz, usta jej drżały, w oczach migotały iskry gniewu.
— Przychodzę do pana ze skargą! — zawołała bez powitania.
— Co się stało? — zapytał Lenin, uśmiechając się ironicznie.
— Byłam w cerkwi ze swoimi wychowańcami. Ach! To wprost straszne! Wierzyć mi się nie chce! Raptownie wdarli się żołnierze czeki, powypędzali modlących się, szukających ukojenia i pocieszenia!.. Proszę pomyśleć,