Strona:Erotyki (Zbierzchowski).djvu/045

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Dziewczyno,
Które tyle jest warte,
Że świat przed nami uklęka.
Cóż, że skromna sukienka,
Że buciczki podarte —
Wiosna zawsze jest wiosną.
My żyjemy jak ptactwo
Swej miłości godziną
I na drodze kwiaty nam rosną.

My oboje żyjemy
W kraju baśni i czarów
I z królewskich puharów
Napój szczęścia pijemy
Najdroższy, bezcenny.
I idziemy przez życie
Zawieszeni w niebycie.
Ty — jak gwiazda o świcie
Ja — jak piorun płomienny.

Ubodzy jesteśmy oboje
Dziewczyno ma.
Skromne na tobie stroje
I nie mam dostatków ja.
Lecz tak cudne twe liczka,
Że cię król by mógł gościć,
Król młody,
I że nawet księżniczka
Mogłaby ci zazdrościć
Urody.