Strona:Erotyki (Zbierzchowski).djvu/044

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
NASZE UBÓSTWO.


Ubodzy jesteśmy oboje
Dziewczynko ma.
Skromne na tobie stroje
I ja nie jestem szarmantem,
O strój nie stoję.
Jedynym twoim brylantem,
To chyba ta cudna łza,
Co czasem wśród rzęs zawiśnie,
Z serca dobyta żalem.
Jedynym twoim koralem
Usteczka krwawe jak wiśnie
I róż rumieńca na licu.
Ja także bogactwa mam:
Lutnię, na której gram,
Płaszcz z zachodu purpury,
Łąki gdzieś na księżycu,
Gdzie pasą się białe chmury,
Jak stada wełnistych kóz,
Za powóz zaś Wielki Wóz,
Co w noce letnie, gwiaździste,
W przestworza wozi nas czyste.
 
Oto nasze bogactwo