Strona:Ernest Renan - Żywot Jezusa.djvu/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dem odsłonili tajemnice misteryów szkoły w Efezie, która, jak się zdaje, nieraz schodziła na manowce. Ale najważniejsze doświadczenie byłoby tego rodzaju. Przypuśćmy, że ktoś chce skreślić żywot Jezusa a nie wyrobił sobie zdania o wartości poszczególnych ewangielii. Że chce się tylko kierować uczuciem; ten na pewno w wielu wypadkach szedłby bardziej za ewangielią Jana, niż za ewangieliami synoptyków. Ostatnie miesiące życia Jezusa rozjaśnia nam tylko Jan; wiele zdarzeń z dni ostatnich, tak zagadkowych u synoptyków[1] nabiera prawdopodobieństwa i możliwości dopiero w interpretacyi czwartej ewangielii. Natomiast wątpiłbym, czy możnaby napisać żywot Jezusa należycie, opierając się wyłącznie na przemówieniach, które Jan przypisuje Jezusowi. To ciągłe podawanie siebie za wzór, to ustawiczne dowodzenie swej misyi, to nieustające argumentowanie, cała owa sztuczna inscenizacya, owe długie wyjaśnienia po dokonaniu każdego cudu, ta drewniana a niezgrabnie ciosana retoryka, która uderza nas tak niemile a nieraz nawet fałszem uderza o nasze ucho[2], wszystko pominąłby zupełnie człowiek, obdarzony smakiem, wobec wspaniałych sentencyi synoptyków. Mowy te zostały na pewno skomponowane[3], a podają nam słowa Jezusa mniej więcej w tej formie, jak dyalogi Platona przemówienia Sokratesa. Są to niejako waryacye muzyka na temat zadany. Temat jest prawdopodobnie autentyczny; ale w wykonaniu fantazya artysty bujała zbyt swobo-

  1. Naprzykład zapowiedź zdrady Judasza.
  2. Patrz np. II, 25; III, 32—33 i długie dysputy w roz. VII, VIII, IX.
  3. Czujemy, że nieraz autor szuka tylko pozoru, aby umieścić mowę (roz. III, V, VIII, XIII i nast.).