Strona:Ernest Buława - Poezye studenta - tom I.pdf/260

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Sieroty matki zabitej —
Panie bądź ojcem nam!
A piersi mieczem przeszytej
Wróć matkę z śmierci bram! —

Jeźliś nie zniszczył naszych gorszycieli —
O! to dla tego, że my nie gorszeni,
Za rękę, bratnio swych ciemiężycieli
Przywiedzieni tobie — a razem natchnieni
Wrócim ich światłu choć je zgasić chcieli!
Sieroty matki zabitej! — i t. d.

Więc tylko prosim gdy bierzesz proroków
I starszych braci — daj nam siły Panie,
Zwiąż młode dłonie wśród łańcucha oków,
Zbliż nasze serca, w jednych tęten granie —
Splącz nasze myśli — spuść promień z obłoków
Sieroty matki zabitej! — i t. d.

Piorunuj jeszcze gdy piorunów trzeba,
I daj nam walczyć — lez zwalczyć daj Panie,
I splącz nas w węzeł tu, w obliczu nieba —
Byśmy akkordem krzykli: Zmartwychwstanie!
Sieroty matki zabitej! — i t. d.

My tu bez wsparcia innych wesprzem jeszcze! —
A jak stroiliśmy myśli wawrzynem
Obraz tej Polski w pieśni ludu wieszcze,
Tak go ustroim w czasie krzyża czynem —
Boć czujem! czujem zmartwychwstania dreszcze! —
Sieroty matki zabitej! — i t. d.

Lecz daj nam jeszcze dłoń w dłoni, w żałobie
Milczeć, zrozumieć się cichem spojrzeniem,
Aż kiedy zejdzie twa gwiazda na grobie,
Głos nasz zatrzęsie twych niebios sklepieniem:
O Boże polskich sierot! — chwała tobie!