Strona:Erazm Majewski - Doktór Muchołapski.djvu/234

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

potka samiczkę, wtedy niezważając na jej groźną minę (taką bowiem przybiera na widok samca każda ośmionoga piękność), poczyna trwożliwie zbliżać się do jej siedziby.
Nie odrazu zdobywa się on na odwagę przystąpienia do swej wybranej z oświadczynami. I dobrze czyni, bo to rzecz nad wyraz niebezpieczna. Pajęczyce są wzorem kapryśności i okrucieństwa względem swych adoratorów. Biedny pająk bardzo długo musi się przymilać, chodzić pokornie, jak to mówią „na dwóch łapkach”, aby nareszcie wzruszyć nieczułą i pozyskać jej względy.
Ile on przedtem szturchańców otrzymał, ile razy, gdy się nadto zbliżył, został sromotnie zrzucony z siatki przez obrażoną piękność, tego się nie zliczy. Biedny pająk, obdarzony wielką pokorą, czy też ogromną dozą wyrozumiałości, znosi niełaski bez szemrania i za każdą porażką powraca z minką niewiniątka, ale w gruncie rzeczy pewniejszy zwycięztwa i coraz natarczywszy.
Nareszcie szereg upokorzeń otwiera mu drogę do serca nieczułej.
Pokonana stałością adoratora, pajęczyca pozwala się bezkarnie pogłaskać, już go nie odpycha od siebie, a przy sposobności pozwoli nawet jaką muszkę wyssać na współkę.
Poufałość jednak ma granice, których i teraz pająkowi przekroczyć nie wolno.
Niespokojny wszakże satelita naszej piękności nie darmo jest przebiegłym pająkiem, aby nie potrafił wyzyskać pierwszego przyjaznego zbiegu okoliczności. Nawet i wtedy jednak nie pozbywa się bojaźni wobec srogiej połowicy. Wie on dobrze, coby go czekało, gdyby ośmielił się zadługo przeciągnąć słodkie samnasam. Więc też zawsze gotów jest do prędkiego odwrotu. Uwiązał się on w przyzwoitej odległości na nitce, która mu służy za linkę bezpieczeństwa na wy-