Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/55

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Między nimi widniała postać Emilki, bladej i drobnej w swej czarnej sukience. Siedziała między ciotką Elżbietą a wujem Wallace’em i nie śmiała się ruszyć. Z rodziny Starrów nikt inny nie był obecny. Ojciec nie miał bliskich krewnych. Mieszkańcy Boru Majowego przybyli i przyglądali się jego martwej twarzy z jawną i bezczelną ciekawością na którą nigdy nie byliby sobie pozwolili za jego życia. Emilka nienawidziła tych obcych spojrzeń na twarzy ojca. Nie mieli prawa... nie byli mu życzliwi, dopóki żył... mówili o nim brzydkie rzeczy... Helena Greene powtarzała czasem to i owo. Każde spojrzenie, padające na zmarłego, bolało Emilkę; ale siedziała cichutko i nie okazywała tego. Ciotka Ruth mówiła potem, że nigdy nie widziała dziecka, tak doszczętnie pozbawionego wszelkich uczuć normalnych.
Po skończonem nabożeństwie, Murrayowie podnieśli się i obeszli dokoła trumnę z obowiązkowem spojrzeniem pożegnalnem. Ciotka Elżbieta wzięła Emilkę za rękę i chciała ją pociągnąć za sobą, ale Emilka wysunęła swą rączkę z jej dłoni i potrząsnęła głową. Ona już się pożegnała. Ciotka Elżbieta robiła przez chwilę wrażenie kogoś, kto będzie nalegał. Wreszcie poszła ku trumnie sama, nadąsana jak prawdziwa Murray’ówna. Na pogrzebie nie można robić sceny.
Douglas Starr miał być przewieziony do Charlottetown i pochowany obok żony. Murrayowie jechali wszyscy, ale Emilka nie miała pojechać. Patrzyła za orszakiem żałobnym, jak zstępował po wysokiem, porosłem trawą wzgórzu; deszcz drobny zaczął padać. Emilka cieszyła się, że deszcz pada; nieraz słyszała, jak Helena Greene mówiła, że szczęśliwe te zwłoki,

49