Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/387

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Ale jeszcze coś winno być wyjaśnione.
— Ciotko Elżbieto — szepnęła Emilka. — Nie mogę spalić tych listów, one należą do ojca, wiesz? Ale powiem ci, co zrobię. Przejrzę je dokładnie, umieszczę gwiazdkę przy każdem spostrzeżeniu, ciebie dotyczącem i dodam na dole stronicy notatkę, tłumacząc twoje pobudki, lub zaznaczając, że się omyliłam.
Emilka spędziła dużo czasu, pochylona nad listami do ojca i zaopatrzyła w odnośne notatki wszystkie ustępy, poświęcone osobie ciotki Elżbiety. Ale gdy zasiadła do pisania nowego listu, spostrzegła, że już nie może pisywać do ojca. Znikło mianowicie poczucie bliskości zmarłego, poczucie rzeczywistości, kontaktu. Może już wyrosła z tych błogich złudzeń. Może dzieciństwo przechodziło stopniowo w wiek dziewczęcy, może gorzka scena z ciotką Elżbietą wstrząsnęła nią tak dalece, że odszedł od niej na zawsze ów duch wiary, podtrzymujący jej wątłą duszyczkę dziecięcą aż do chwili wzbogacenia jej nowemi wartościami. Faktem jest, że nie mogła już nadal pisywać listów do ojca. Brakowały jej strasznie, a jednak nie mogła wrócić do nich.
Zatrzasnęły się przed nią wrota, których nie można otworzyć ponownie.

30.
KIEDY KURTYNA SIĘ PODNIOSŁA.

Przyjemnie byłoby móc stwierdzić, że po tym akcie zgody, Emilka i ciotka Elżbieta żyły w zgodzie i wielkiej przyjaźni. Lecz prawdą jest, niestety, że stosun-

381