Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/351

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nęło na przedwczesną dojrzałość jej umysłu i jej uczuciowości. Gdy poszła na strych nazajutrz i przejrzała swoje rękopisy, stwierdziła ze zdumieniem, że nie były one bynajmniej tak wartościowe, jak mniemała dotychczas. Niektóre były w jej oczach wręcz głupie. Wstydziła się ich, tak dalece się wstydziła, że zniosła je ukradkiem do kuchni i spaliła. Ciotka Elżbieta bardzo była niezadowolona, kiedy, przyszedłszy do kuchni, zastała piec pełen popiołu i nie mogła gotować kolacji, zanim go nie uprzątnęła.
Emilka już się nie dziwiła, że panna Brownell wyszydziła jej utwory, jakkolwiek to nie łagodziło jej goryczy. Uważała sama, że część tych wierszy nadaje się tylko do pieca, a część zyskałaby na starannem opracowaniu i przerobieniu. Zaczęła pisać nowy poemat „Powrót do domu z Wakacji”. Ponieważ miał tu być uwzględniony każdy, kto wchodził w skład rodziny Murrayów i Priestów, poemat zapowiadał się obszernie i mógł z powodzeniem wypełnić przyjemnie kilka tygodni czasu. Dobrze było w domu, bardzo dobrze!
— Niema na świecie tak uroczego zakątka jak Srebrny Nów — myślała Emilka.
Faktem, który uwidocznił zmiany, jakie zaszły w niej samej i w jej życiu, było przyznanie jej własnego pokoju. Ciotce Elżbiecie zanadto przypadła do gustu kilkutygodniowa samotność w sypialni, aby z niej miała rezygnować powtórnie. Postanowiła, że nie będzie już sypiać z towarzyszką łoża, która nagle o późnej godzinie zadawała najbardziej nieprzewidziane pytania.
Zatem, po długiej naradzie z Laurą, uchwalono,

345