Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/333

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Priest, zdziwiony. — No, to moja ciotka Nancy powinna lepiej cię pilnwać, moja droga ciotka Nancy.
— Widzę, że pan nie lubi ciotki Nancy — rzekła Emilka.
— Czy lubimy zwykle tych ludzi, którzy nas niecierpią? Zapewne zdążyłaś zauważyć, że moja pani Ciotka mnie nienawidzi.
— O, nie sądzę, żeby była aż taka niedobra — rzekła Emilka. — Ma chyba dodatnie o panu pojęcie, bo mówi, że pan jest jedynym Priestem, który pójdzie prosto do nieba.
— Ona nie uważa tego za komplement, chociaż tak się tobie wydaje w twojej niewiności. A ty jesteś córką Douglasa Starra? Znałem twego ojca. Kolegowaliśmy w Akademji Królewskiej, potem rozeszły się nasze drogi. On poświęcił się dziennikarstwu, ja dalszym studjom. Był to mój jedyny przyjaciel ze szkolnej ławy, jedyny chłopiec, który mnie nie nazywał garbusem i nie wyśmiewał, chociaż nie mogłem grać w piłkę nożną, ani w tennisa. Emilja Byrd Starr... Starr powinno być twem imieniem, bo to znaczy „gwiazda” po angielsku, a ty wyglądasz jak gwiazdka. Oczy twe tak błyszczą, cała twoja osobowość promieniuje tak mocno... Byłabyś bardziej na swojem miejscu na niebie porannem przed wschodem słońca, niż na ziemi, lub nawet na niebie wieczornem. Będę cię nazywał Gwiazdką.
— Czy to znaczy, że uważa mnie pan za ładną dziewczynkę? — spytała Emilka wprost.
— Nie zastanawiałem się, czy jesteś ładna, czy brzydka. Czy według ciebie gwiazda musi być ładna?
Emilka zamyśliła się.

327