Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/295

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

za coś występnego. Ciotka Laura była dopuszczona do spisku, podobnie jak kuzyn Jimmy i Wysoki Jan.
Odjeżdżać chociażby na czas krótki od tego wszystkiego byłoby rzeczą przykrą, ale z drugiej strony Emilkę paliła ciekawość zobaczenia ciotki Nancy i jej domu w Księżym Stawie. Właściwie miała raczej ochotę jechać. Gdy zobaczyła, że ciotka Laura prasuje jej białą spódniczkę, a ciotka Elżbieta wydobywa z głębi strychu starą, zakurzoną walizkę, zrozumiała, zanim jej cokolwiek powiedziano, że odwiedziny w Księżym Stawie są rzeczą postanowioną: wyjęła więc z otomany list do ciotki Nancy i dopisała post scriptum, przepraszające za przedwczesny akt oskarżenia.
Ilza dąsała się o ten wyjazd Emilki. Perspektywa spędzenia samotnego miesiąca bez nieodstępnej towarzyszki nie uśmiechała jej się bynajmiej. Nie będzie już zabaw wieczornych przy świetle księżyca, nie będzie już z kim się kłócić. Zresztą Ilza nigdy jeszcze nie była u nikogo w odwiedziny, więc fakt ten sprawiał jej podwójną przykrość.
— Jabym za nic na świecie nie pojechała do Księżego Stawu — rzekła Ilza. Ten dom ciotki Nancy jest nawiedzany przez duchy. Tam straszy.
— Nieprawda.
— Owszem! Tam straszy duch, którego się czuje i słyszy, a którego widzieć nie można. Och, nie chciałabym za skarby być na twojem miejscu! Ciotka Nancy jest wstrętną babą, a ta starucha, która z nią mieszka, jest czarownicą. Ona rzuci zły urok na ciebie. Wyjedziesz stamtąd, ale umrzesz wkrótce potem.
— Nie umrę... ona nie jest czarownicą!
— Jest! Za jej sprawą szczekają co noc kamien-

289