Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/263

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Sądzę, że chodziłabyś bez względu na moje pozwolenie — rzekła ciotka Elżbieta. Ale głos jej był mniej ostry, niż zwykle. Nie byłaby przyznała, jak dalece słowa Emilki ją ucieszyły. Ale widać to było w całej jej postawie.
— Oto jest list do ciebie. Chciałabym wiedzieć, co to znaczy.
Emilka porwała list z ciekawością i niepokojem.
Po raz pierwszy otrzymywała prawdziwy list pocztą, napełniło ją to rozkoszą. Zaadresowany był energicznym charakterem pisma: WPanna Emilja Starr, Srebrny Nów, Czarnowoda. Ale....
— Otworzyłaś go! — zawołała Emilka, oburzona.
— Naturalnie. Nie będziesz otrzymywała listów bez mojej wiedzy, panienko. Chciałabym wiedzieć, jakim sposobem ojciec Cassidy pisuje do ciebie, skąd się to wzięło? I do tego takie niedorzeczności?
— Byłam u niego w sobotę — wyznała Emilka, widząc, że wyszło szydło z worka. — Prosiłam go, żeby wpłynął na Wysokiego Jana i nie dopuścił do wycięcia gaiku.
— Emiljo Byrd Starr!
Powiedziałam mu, że jestem protestantką — zawołała Emilka. On rozumie wszystko. Zachowywał się, jak każdy człowiek. Wolę go, niż pana Dare’a.
Ciotka Elżbieta nic nie odpowiedziała. Zwiastunowi dobrej wieści dużo się przebacza. Poprzestała na niechętnem spojrzeniu, a Emilka zbyt była uszczęśliwiona, aby zwracać na to uwagę. Poszła ze swym listem na strych i tam czytała pilnie.
„Perełko - Emileczko”, pisał ojciec Cassidy. „Widziałem się z twym przyjacielem i pewien jestem,

257