Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/237

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

prosto przed siebie. Nazwałam jego imieniem moją świnię. Kuzyn Jimmy podarował mi prosiątko na własność. Kiedy je sprzedamy, te pieniądze będą też moją własnością. Mam zamiar oddać część misjonarzom, a część złożę w banku, ażeby mieć fundusz na moje kształcenie. A ja myślałam, że jeżeli kiedykolwiek będę miała świnię, nazwę ją „wuj Wallace”. Ale teraz wydaje mi się to nieodpowiednie nadawać świniom imiona moich własnych wujów, nawet jeżeli ich nie lubię.
Tadzio, Perry, Ilza i ja bawimy się w rycerzy i w uciśnione panny z czasów średniowiecza. Ilza i ja jesteśmy nieszczęśliwemi szlachciankami, a Tadzio i Perry są rycerzami. Tadzio sporządził wspaniałą zbroję z miedzi, której dostarczyły stare rondle, ale Perry zrobił jeszcze lepszą zbroję z cynowych garnków, a wysoki, uszkodzony rondelek stał się hełmem. Czasami bawimy się u Tadzia. Doznaję dziwnego uczucia, a mianowicie, że matka Tadzia nienawidzi mnie w tym roku. W zeszłym roku w lecie znosiła mnie zaledwie. Smok i Pierwiosnek są nieobecni. W ciągu zimy zniknęli tajemniczo obydwaj. Tadzio mówi, że z pewnością matka je otruła, bo, podług niej on je zanadto polubił. Tadzio uczy mnie gwizdać, ale ciotka Laura powiada, że to nieodpowiednie dla panienki! Czasami pragnę nieomal, żeby moje ciotki były niewierzące, podobnie jak dr. Burnley. Jemu jest obojętne, czy Ilza zachowuje się, jak przystało na panienkę, czy nie. Ale nie, to nie byłoby dobrze, być niewierzącemi. Toby było przeciwne tradycji Srebrnego Nowiu.
Dzisiaj uczyłam Perry’ego, żeby nie jadł nożem. On pragnie nauczyć się wszystkich prawideł etykiety.

231