Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/233

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nigdy nie miałam nadziei, że go otrzymam. Ilza spytała mnie, co zamierzam z nim robić, a ja nic nie zamierzam z nim robić. Będę go tylko trzymać na strychu z innymi skarbami i spoglądać od czasu do czasu, bo jest piękny. Ciotka Elżbieta podarowała mi słownik. To jest prezent pożyteczny. Czuję, że powinnam się z niego cieszyć. Niebawem zauważysz postępy w mojej pisowni, mam nadzieję. Tylko, że gdy piszę o czemś z przejęciem, to bardzo trudno mi jest oderwać się od pisania i zajrzeć do słownika, jak się pisze dane słowo. Kuzyn Jimmy podarował mi dużą oprawną księgę o białych niezapisanych kartkach. Bardzo jestem z niej dumna. Tak przyjemnie będzie wpisywać do niej poezje. Ale do ciebie, Ojcze, będę nadal pisywać na papierze listowym, bo mogę składać te kartki dowolnie i adresować koperty tak, jakgdyby szły pocztą. Tadzio podarował mi mój portret. Namalował go farbami wodnemi i nazwał go „Uśmiechnięta Dziewczynka”. Wyglądam, jakgdybym pilnie słuchała czegoś, co napełnia mnie wielką radością. Ilza mówi, że jestem „pochlebiona”. Owszem, wyglądam na portrecie lepiej, niż w rzeczywistości, ale nie lepiej, niżbym wyglądała, gdybym miała grzywkę. Tadzio mówi, że namaluje prawdziwy, duży mój portret, skoro dorośnie. Perry poszedł aż do Shrewsbury pieszo, aby mi kupić naszyjnik z paciorków i zgubił go, wracając. Nie miał już więcej pieniędzy, więc wstąpił do swej ciotki Tomaszowej, wziął od niej kurczę i ofiarował mi je. On jest bardzo wytrwałym chłopcem. Wszystkie jaja, jakie złoży moja kura, sprzedawać będę wędrownemu kupcowi i ciągnąć stąd zyski osobiste. Ilza podarowała mi pudełko cukierków. Będę jeść te

227