Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/173

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

W tych dniach była na obiad zupa jęczmienna, bardzo wodnista.
Ciotka Laura daje mi 5 centów na tydzień za zmywanie statków. Wolno mi wydać tylko centa tygodniowo, a cztery centy składamy do skarbonki, umieszczonej w saloniku. Skarbonka jest gliniana, a pieniądze wkłada się w szparkę, zrobioną na wierzchu. Słychać brzęk pieniędzy wewnątrz, gdy ich już jest kilka. To jest bardzo zajmujące. (Nie powinnam pisać „zajmujące”, bo nie kazałeś mi używać zbyt często tych samych wyrazów, ale nie mogę znaleźć innego słowa, któreby równie dobrze oddawało moje wrażenie). Skarbonka jest własnością ciotki Laury, ale ona pozwala mi z niej korzystać. Uścisnęłam ją. Rzecz jasna, że nigdy nie ściskam ciotki Elżbiety. Ona jest zbyt sztywna i nieprzystępna. Ona nie pochwala tego że ciotka Laura płaci mi za zmywanie. Drżę na myśl, coby to było, gdyby się dowiedziała ciotka Elżbieta, że kuzyn Jimmy podarował mi dolara w zeszłym tygodniu.
Żałuję, że mi dał tak dużo! To mnie gnębi. To jest okropna odpowiedzialność. Tak trudno będzie mądrze wydać tyle pieniędzy, a także ukryć taką sumę przed ciotką Elżbietą! Mam nadzieję, że nigdy nie będę miała miljona dolarów. Pewna jestem, że toby mnie strasznie martwiło. Trzymam mego dolara tam, gdzie listy. Włożyłam go do koperty i napisałam na niej: Dar Kuzyna Jimmy Murraya. W razie mej nagłej śmierci oddadzą mu ten dar, a ciotka Elżbieta zrozumie, że doszłam do takiej sumy uczciwą drogą.
Teraz, kiedy się ochłodziło, każe mi ciotka Elżbieta nosić spódniczkę z cienkiej flaneli. Nie cierpię

167