Strona:Emilka dojrzewa.pdf/54

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Taki wieczór, jak dzisiejszy, zawsze mi przypomina tę wiosnę, podczas której umarł mój ojciec przed trzema laty, przypomina mi ten kochany, stary domek w Borze Majowym. Od tej pory nigdy tam nie byłam. Ciekawa jestem, czy ktoś tam mieszka. Czy też Adam i Ewa i Wyniosły Świerk stoją wciąż na tem samem miejscu? A kto też sypia teraz w moim pokoju i czy ktoś kocha małe krzewy i igra z Królową Wichrów na polance, wśród świerków? Pisząc te słowa uprzytomniam sobie żywo ów moment, kiedy miałam lat 8 i późną jesienią dostrzegłam na jednem z drzew dwa listki zupełnie jeszcze świeże i zielone. Doznałam na ten widok dziwnego wzruszenia i po raz pierwszy rozbłysnął we mnie „promyk” w owej chwili. Dużo widziałam listków w życiu i nie pamiętam ich wszystkich, ale te listki zapamiętałam i zawsze wspominam z biciem serca ten widok i ten cudowny nastrój, jaki wywołały we mnie.

3. Noc lipcowa

Każdy z nas pamięta pewne chwile przełomowe w swojem życiu, w których mijamy jakiś zasadniczy etap życiowy i przechodzimy do następnego, każdy pamięta te cudowne godziny, kiedy chłopiec staje się mężczyzną, a dziewczę kobietą, a potem te dręczące minuty, w których zdajemy sobie nagle sprawę, że młodość jest już poza nami, a wreszcie błogie, ukojenia pełne dni zrezygnowanej starości. Emilja Starr

50