Strona:Emilka dojrzewa.pdf/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

spostrzegł, że ich niema, wybuchnął strasznym gniewem. Nazwał ją starą djablicą i rozkazał jej opuścić jego dom. Matylda wyprowadziła się natychmiast do swej siostry w Gęsim Stawie, a Robert ani myśli ją przeprosić. Oboje są zawzięci, jak wszyscy Scobiowie. Żadne z nich już nie zazna szczęścia, ani zadowolenia.

Jerzy Lake wracał do domu z Gęsiego Stawu w noc księżycową. Było to przed dwoma tygodniami. Nagle ujrzał jakiś czarny cień, idący tuż za nim, widoczny na śniegu.

A dokoła nie było nikogo, był tylko ten czarny cień.

Jerzy wpadł do najbliższego domu, napół martwy z przerażenia i powiadąja, że od tej pory nie jest to już ten sam człowiek.

To jest najdramatyczniejsze zdarzenie ubiegłych tygodni. Dreszcz mnie przejmuje, kiedy o tem piszę. Jerzy omylił się, niezawodnie. Ale jest to rzetelny człowiek, który nie pije. Sama nie wiem, co o tem myśleć.

Arminjusz Scobie jest małostkowym człowiekiem. Stale kupuje kapelusze dla swej żony i stale je przepłaca. A czyni to właśnie dlatego, żeby ona nie kupowała zbyt drogich kapeluszy! W całem Shrewsbury śmieją się z niego. W zeszłym tygodniu kupował u pana Jonesa kapelusz dla żony, a pan Jones powiedział mu, że odda mu ten, który wybrał, darmo, o ile Arminjusz przejdzie do dworca w tym kapeluszu na głowie. Arminjusz zgodził się. Do stacji była przeszło mila drogi i wszyscy mali chłopcy biegli za

35