Strona:Emilka dojrzewa.pdf/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Z nią spędzi tu całe lato. Tak się cieszę! To będzie cudne mieć go przy sobie w Czarnowodzie. Nikt nie mówi do mnie tak, jak Dean. On jest najbardziej interesującą i najmilszą starszą osobą, jaką znam. Ciotka Elżbieta mówi, że on jest egoistą, że wszyscy Priestowie są egoistami. Ale ona jest uprzedzona do Priestów. I zawsze nazywa go Garbusem, co mnie wyprowadza z równowagi. Jedna łopatka Deana jest troszeczkę wyższa, niż druga, ale to nie jego wina. Prosiłam już ciotkę Elżbietę, aby go tak nie nazywała, ale ona odrzekła:

— Nie ja go tak przezwałam, Emilko. Jego własna rodzina tak nazywa twego przyjaciela. Priestowie nie słyną z delikatności uczuć.

Tadzio również otrzymał list od Deana i książkę: „Żywoty Wielkich Artystów: Michała Anioła, Rafaela, Velasqueza, Rembrandta, Tycjana”. Tadzio mówi, że nie śmie pokazać matce tej książki, bo gdy zobaczy, że on ją czyta z zajęciem, spali ją. Pewna jestem, że Tadzio zostałby również wielkim artystą, jak ci wymienieni, byle tylko miał sposobność się kształcić i wypróbować swój talent.

· · · · · · · · · · · ·
18 lutego 19 ...

Spędziłam cudnie czas dzisiaj, wyszedłszy ze szkoły. Poszłam na przechadzkę do gaiku Wysokiego Jana. Słońce było już nisko, a śnieg był tak biały, tak biały, jak nigdy! A cienie drzew na nim wydawały się błękitne. A kiedy weszłam db ogrodu, mój własny cień wyglądał tak zabawnie... taki był długi, że niemal

25