Strona:Emilio Salgari - Dramat na Oceanie Spokojnym.djvu/97

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dzony przez kapitana Kuhlmanna, i inne. Gdyby nie było oliwy, wszystkie wspomniane statki poszłyby na dno i niewiadomo, czy z ich załogi ocalałby choć jeden człowiek, by przynieść światu wieść o tem nieszczęściu.
Zresztą nie należy mniemać, że na uspokojenie morza potrzeba wielkiej ilości oliwy. Substancja tłusta rozprzestrzenia się z ogromną szybkością, przylega do okrętu nawet wtedy, gdy ten już się oddala, a dwa worki naładowane pakułami, przesyconemi tłustością, zawieszone bądź u dzioba okrętu, bądź u rufy, bądź po bokach, zależnie od kierunku jazdy, wystarczają w zupełności, by utworzyć na morzu długą smugę. W braku worków wystarcza sączyć oliwę ze szpygaty wypchanej do połowy pakułami, żeby ciecz nie wypływała zbyt pospiesznie.
Stwierdzono, że ilość oliwy, wylanej przeciętnie przez 17 okrętów, gnanych wiatrem ztyłu, wynosiła 1,83 litrów na godzinę; u innych zaś jedenastu podano cyfrę 2,70. Należy jednak zaznaczyć, że te płynęły pod wiatr, wobec czego oliwa rozpraszała się o wiele łatwiej.
Przyczyny takiego zjawiska nader łatwo można wytłumaczyć.
Ponieważ oliwa nie ulega przenikaniu ani ze strony wody ani ze strony powietrza, zwartość jej molekuł nie dopuszcza do tego, by wylana masa miała przeobrazić się pod wpływem deszczu. Wiatr, nie mając nigdzie na niej punktu zaczepienia, całą ową powłokę, co pokrywa powierzchnię