Strona:Emil Szramek - Ks. Norbert Bonczyk.djvu/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ca języka polskiego w sejmie pruskim. Mąż ten oryginalny, kapłan gorliwy, jędrny mówca, wielki miłośnik ludu i nieustraszony rzecznik prawa i sprawiedliwości, bez wątpienia niemały wywarł wpływ na spokojnego, lecz podobnymi ideałami przejętego kapelana. Ks. Norbert stał się wkrótce ulubieńcem całej parafji. Jego gorliwość olśniona głęboką pokorą zniewalała mu wszystkie serca. Zaraz w roku 1865 złożył egzamin proboszczowski, aby tem swobodniej móc pracować.
Życie religijne kwitło w Bytomiu. A było potrzebnem, by duchowieństwo było na swym posterunku, bo mnóstwo błędnych nauk co dopiero (1864) przez Piusa IX w sławnym sylabusie szczegółowo potępionych zagrażało czystości wiary. By lud i poza kościołem ostrzegać przed niebezpieczeństwem, ks. komisarz Purkop w roku 1868 założył w Piekarach „Zwiastuna Górnośląskiego“ obejmując zarazem jego redakcję; wydawcą był Teodor Heneczek. Nowa gazeta zapowiadała, że „jako drugi Dawid powstaje przeciw Goliatowi niedowiarstwa, którego najprzód prostym ale ostrym kamieniem jędrnej mowy polskiej o ziemię powali a w końcu mieczem wiary żywej głowę mu utnie i tym sposobem Śląsko katolickie od Filistynów rozmaitych sekciarzy uwolni“. Ks. Bonczyk z radością witał powstanie „Zwiastuna“, pierwszej znów po długiej przerwie gazety polskiej na Śląsku, i chętnie zasilał go wierszami, artykułami i korespondencjami. Na Wielkanoc 1868 napi-