Strona:Emil Szramek - Juliusz Ligoń.djvu/59

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
samym uczuciem, co ja. W szkole uczył on się tylko po niemiecku, w domu tylko, ode mnie i z biblioteki mojej nauczył się po polsku.” (7 XI 76.) — „Biedakiem jestem, lecz oprócz innej pociechy Pan Bóg udzielił mi i tej, że w synach mam dobrych Polaków i także pracowników dla dobra ludu, Jan pisze piękne wiersze...” (3 X 82.)

Warto wspomnieć przy tej sposobności, że synowie sławnego Karola Miarki zniemczyli się, że krewni ks. Bonczyka i ks. Damrota po wielkiej części czują się dziś Niemcami, że dzieci Piotra Kołodzieja, poety ludowego w Siemianowicach, uległy germanizacji — ale Ligonie prawie wszyscy Polakami!

Życie Ligonia to nieustanna walka o ideały. Potężnych miał przeciwników i niejeden ciężki zadali mu cios. Lecz prześladowanie i nieszczęście nie zdołały go złamać na duchu, a tylko zahartowały. „Jak w ogniu próbują srebro a złoto w piecu, tak Pan próbuje serca”, mówi Pismo święte (Przyp. XVII, 12). I Ligoniowe serce wyszlachetniało w piecu utrapienia coraz bardziej. Wzorowym był chrześcijaninem, zawsze skromnym i uprzejmym, umiał cierpieć bez narzekania, odznaczał się łagodnością nadzwyczajną a przy tym wszystkim był stanowczy i nieugięty w rzeczach zasadniczych, kie-