Strona:Eliza Orzeszkowa - W zimowy wieczór.djvu/82

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wiek jego łatwo określić było można. Nie mógł mieć lat mniej jak siedemdziesiąt. Trudniej byłoby z pierwszego wejrzenia odgadnąć, czy niewiastą był on lub mężczyzną. Tak zwane wiejskie baby często miewają takie same twarze i włosy i ubierają się w takie same do stóp sięgające, w pasie powrozem z konopi przewiązane siermięgi, jak ta, zpod której wysuwały się wielkie, płaskie, łachmanami owinięte i płytkiemi trzewikami po podłodze klapiące nogi oskarżonego.
— Szczególny przestępca! — zcicha do siebie rzekł sędzia śledczy. I nagle z żywem poruszeniem zawołał:
— Co to? co robisz? Policyant, podnieść go!
Obwiniony, przed wejściem do alkowy, ujrzawszy biurko z piętrzącemi się papierami i siedzącego za niem urzędnika, padł na klęczki, pochylił aż ku ziemi swoję nagą, bezkształtną głowę, i tak jak to ludzie czynią niekiedy w kościele, z żarliwością pełną nabożeństwa i trwogi począł całować podłogę. Policyant żwawo przyskoczywszy przywiódł mizerne jego ciało do postawy stojącej, i niby dziecię wiodąc go za ramię, postawił przed biurem, naprzeciw wpatrującego się w niego wciąż urzędnika, po-