Strona:Eliza Orzeszkowa - Pieśń przerwana.djvu/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
30
ELIZA ORZESZKOWA

zamknął książkę i rzekł z ukłonem:
— Dotąd jeszcze nie przedstawiłem się pani. Nie przypuszczałem, aby rozmowa nasza mogła się tak przeciągnąć. Ale teraz, widzę, że będę pragnął, aby mogła się powtarzać...
Spuścił na chwilę oczy, pomyślał, potem dokończył:
— Jestem Juliusz Przyjemski, mieszkam w tym dużym domu...
Wskazał pałac książęcy. Dziewczyna poweselała; czuła, że przyzwoitości towarzyskiej stało się zadość; ale była trochę zdziwiona.
— Myślałam, że w tym pałacu nikt nie mieszka...
— Dotąd, oprócz służących, nikt w nim nie mieszkał, ale wczoraj