Strona:Eliza Orzeszkowa - Pieśń przerwana.djvu/40

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

się ogromnie, a obok wstydu, uczuła trochę gniewu.

Cóż znowu? Nie tylko rozmawia z nią, ale nawet czyta sobie głośno jej książkę, jakby od stu lat byli z sobą znajomymi! a nazwiska swego nawet nie powiedział.
Zebrała się na śmiałość i, ręce