Strona:Eliza Orzeszkowa - Pieśń przerwana.djvu/28

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
16
ELIZA ORZESZKOWA

grubych i od starości popękanych. Odgryzała kawałek i przeżuwając go szyła znowu. Chleb był ciemny, zęby, które się w nim zatapiały, białe i równe, jak perły. Dwie, trzy minuty szycia, i znowu ręka, błyskając naparstkiem, wyciąga się po kromkę, coraz mniejszą. Za to roboty już wykonanej przybywa. Zszywanie dwu kawałków perkalu zbliża się do końca. Jeszcze jeden kęs chleba i jeszcze ściegów kilkanaście, jeszcze jeden i jeszcze kilkanaście, aż białe ząbki, zamiast chleba, przecinają nitkę zaprawioną: dziewczyna wyprostowywa kibić, z przechyloną nieco głową przypatruje się robocie wykonanej i snadź uznaje, że robota jest dobrze wykonaną, że chleb był smaczny,