Strona:Eliza Orzeszkowa - Pieśń przerwana.djvu/240

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
228
ELIZA ORZESZKOWA

— To słyszę bardzo często..
Książe stanął.
— Otóż widzisz! Znalazłem to, w co wierzyć przestałem. Znalazłem w niej i nawet w jej otoczeniu to... w co już nie wierzyłem. Nawet w tej wdowie po weterynarzu jest coś, coś takiego...
— W jakiej wdowie? po jakim weterynarzu? — zadziwił się Przyjemski.
— O tem ty nie wiesz, i mniejsza o to! Ale że też między takimi ludźmi bywa coś takiego!... przez nią dowiedziałem się, że bywa...
Z nowym wybuchem zawołał:
— Wiesz, Juliuszu... to dziewczę sypało mi perły do duszy! A przytem śliczna!... pięknością skończoną nie jest, ale oddałbym