Strona:Eliza Orzeszkowa - Pieśń przerwana.djvu/228

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
216
ELIZA ORZESZKOWA

pieca chleb jadłam i nie jednego księcia albo hrabiego widywałam, służąc w młodości za pannę służącą po dworach wielkich. Odgadnę wszystko, choćby z bagateli. I książęta i ludzie pospolici bywają różni. Ale książe pan jest dobry. Odgadłam z bagateli. Książe pan podniósł mi kłębek z ziemi: starość moją uszanował. Wiele jest książąt i nawet ludzi pospolitych, co to tylko imaginują sobie, że są książętami, którzyby tego dla starej prostej kobiety nie zrobili. Książe pan ma dobre serce i umie szanować to, co Pan Bóg i ludzie szanować rozkazali. Już ja to widzę i z oblicza godnego, i z mowy przyjemnej, i z tego kłębka...
Zaśmiała się dobrodusznie, przyjaźnie.