Strona:Eliza Orzeszkowa - Pieśń przerwana.djvu/201

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
189
PIEŚŃ PRZERWANA

Frania, która od kilku minut powróciwszy z miasta, słuchała opowiadań siostry, ozwała się nagle głosikiem ostrym i z oczyma biegającemi:
— Et! A mnie zdaje się, że nic z tego nie będzie. Ten pan Przyjemski kocha się w Klarce, ale żeby się z nią ożenił, to wątpię. On jest dla niej za wielkim panem... Tacy panowie tylko bałamucą biedne dziewczyny, a potem porzucają.
Wygrycz zatrząsł się cały.
— Cicho bądź, jędzo! — krzyknął; — zawsze musisz kłuć siostrę. Kto ci tu mówił o jakiem kochaniu się, albo żenieniu?...
Zaczął bardzo kaszlać, obie córki rzuciły się do niego z wodą, herbatą, pastylkami, ale chociaż