Strona:Eliza Orzeszkowa - Pieśń przerwana.djvu/162

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
150
ELIZA ORZESZKOWA

szlafrok i pantofle. Spać pójdę... zmęczyła mię ta wizyta...
Klara skoczyła po przedmioty żądane i we drzwiach usłyszała ostry głosik siostry, mówiący:
— Wie tatko! ten pan Przyjemski kocha się w Klarce. Uważał tatko jak on to powiedział: »Bo panna Klara jest aniołem«. I tak na nią patrzał...
— A tobie nie pora jeszcze decydować o takich rzeczach... — zgromił ją ojciec.
Frania odgryzła się zaraz:
— Już nie jestem dzieckiem, i jeżeli Klarka może mieć kawalerów, to ja mogę przynajmniej wiedzieć, że ich ma...
Klara podawała ojcu szlafrok rękoma drżącemi. Wygrycz obrócił się do młodszej córki: