Strona:Eliza Orzeszkowa - Pieśń przerwana.djvu/114

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
102
ELIZA ORZESZKOWA

nowała domu. Przed obudzeniem siostry pobiegnie jeszcze do ogrodu i przyniesie dzbanek, który wczoraj zostawiła przez zapomnienie około małego klombu z kwiatami. Frania może go potrzebować i nie znaleźć. Wybiegła na ganek i stanęła jak wryta. Co to jest? Skąd to? Cóż za prześliczne owoce! Jak żyje nie widziała takich!

Na wązkiej ławce ganku stał kosz, napełniony owocami przepysznymi i ułożonymi z wielką umiejętnością ogrodniczą. Pośrodku, z piramidki liści twardych wychylał się ananas, zupełnie zło-