świadectwa wydanego przez Sąd X. miasta N. JW. hrabiemu Sewerynowi Horskiemu w interesie pożyczki na hrabstwo Dolinieckie.
Sędziowie zdumiony wzrok przenieśli z twarzy prezesa, na twarz Kazimierza.
— Czy to pan pisałeś te słowa? — rzekł do Kazimierza prezes.
Kazimierz coraz więcej zdziwiony uroczystym nastrojem panującym w zgromadzeniu, i szczególną a nieżyczliwą zwróconą na niego uwagą, nie dorozumiewał się wszakże niczego złego. — Nie, panie prezesie — odpowiedział spokojnie; — jestto księga przeznaczona do regestrowania papierów wysełanych z biura, a tą trudni się mój pomocnik. Ja zaś...
— Przyzwij więc pan tu swego pomocnika — rzekł prezes takim tonem, że Kazimierz uczuł się już nieco obrażonym.
Dotąd doświadczał on od zwierzchników swych samej tylko życzliwości, i nagła zmiana jaką ujrzał w ich obejściu się, zdziwiła go i zasmuciła. Odszedł aby wykonać rozkaz, a jeden z sędziów odezwał się.
— Co prawda panie prezesie, młody człowiek ten nie wygląda wcale na złoczyńcę i fałszerza.
Prezes ze smutkiem skinął głową.
— Masz słuszność kolego — rzekł, — ale na nieszczęście wyroki prawne nie mogą opierać się na wy-
Strona:Eliza Orzeszkowa - Na dnie sumienia T. 1.djvu/515
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.