Strona:Eliza Orzeszkowa - Kilka słów o kobietach.djvu/228

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wet paryzkim gamenom, wysokiéj płacy i niemniéj wysokiego poważania.
Tymczasem kobieta miejscowa, która sumiennie i pracowicie kształciła się na nauczycielkę, która umié, niewiele może, ale wszystko, czego dziś przy najświetniejszém wychowaniu uczą się kobiety, z trudnością zdobywa możność pracowania za płacę wynoszącą czwartą część lub połowę téj, jaką otrzymuje paryżanka ex-praczka.
Raz jeszcze: nie jest-że to śmieszném i upokarzającém? Jest to także niezmiernie zgubném dla oświaty ogólnéj, bo dopóki stan nauczycielki nie podniesie się wysoko w wartości swéj i uznaniu pupubliczném, dopóty wychowanie młodych pokoleń będzie błędném i niedostateczném, a stać się to nie może przy ogromnéj konkurencyi, jaką sprowadzają tłumem przybywające do nas cudzoziemki.
Ponieważ jednak wielu rodzicom, wolnym od wad próżności i naśladownictwa, może w istocie iść o to, abe ich dzieci biegle mówiły którymkolwiek z obcych języków, co, jeśli nie przychodzi ze szkodą innych stron wychowania, bardzo jest pożyteczném i przyjemném, należy przyznać użyteczność cudzoziemek — bon, piastujących dzieci od samego wyjścia ich z niemowlęctwa. Nigdy dziecię z taką łatwością nie wprawi się w obcą mowę, jak w téj pierwotnéj porze swego życia, i jeśli umiejętność ta wchodzi koniecznie w program wychowania, to wczesne