Strona:Eliza Orzeszkowa - Kilka słów o kobietach.djvu/200

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

każdém miejscu, jak w domach gospodyń, które nic po za niemi nie znają.
Są kobiety, które do spiżarni wnoszą woń salonu i inne, które w salonie tchną zapachem spi­żarni.
Kobieta myśląca potrafi zerwanym na polu kwiatem ozdobić włosy swe piękniéj, niż inna dyademem z brylantów, wełniana suknia wdzięczniéj ją stroi, niż inną aksamit i koronki. Szlachetni zape­wne są ci, którzy stojąc na straży szczęścia rodzinnego i kobiecego wdzięku, lękają się o ich niena­ruszalność i pragną usuwać od nich wszelkie szko­dliwe im żywioły; lecz jeśli za jeden z takich uwa­żają gruntowną wiedzę kobiety, śmiało powiedziéć można, iż mylą się i na błędnéj do celów swoich są drodze.
Zresztą, jeśliby z powodu nauki pewna część kobiet mogła uledz jakim szkodom i ujmom, jakież prawo posiadają prawodawcy rodzaju ludzkiego odbierać ogółowi światło, które jest niezaprzeczalnym przywilejem i niepodobném do stłumienia pragnieniem każdéj nieśmiertelnéj duszy? Czyliż mężczyznom wzbronioną jest nauka dla tego, że pewna ich część staje się przez nią pedantami i niemiłymi w obejściu, lub, że dla niéj zaniedbuje powinności ojca i męża? Mężczyzna dąży do światła i czuje się w prawie zdobywania go, nie jako mężczyzna,