Strona:Eligiusz Niewiadomski - Do wszystkich Polaków.pdf/1

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Do wszystkich Polaków.


Nie chcę, aby wyrok na mnie wydany stał się powodem zemsty i krwi. Był on zgodny z prawem i z życzeniem mojem, był zatem sprawiedliwy. Więcej – był potrzebny. Śmierć moja jest koniecznem uzupełnieniem mego czynu. Bez niej byłby on nietylko bezpłodny, ale –leżałby na nim cień mordu. Śmierć to zetrze. Czyn mój zakwitnie dopiero – podlany krwią moją.
Zakwitnie – to znaczy: przemówi do narodu.
Głupcy i Hipokryci, widzą w nim akt szaleństwa, albo fanatyzmu. Tak nie jest. Byłoby źle z Polską, gdyby odrobina charakteru wystarczyła, aby być uważanym za warjata, a odrobinę uczucia, wychodzącą poza normę przeciętną, dawała kwalifikacje na fanatyka.
Czyn był straszny, bo musiałem uderzyć w naród – nie słowem bezsilnem, ale gromem. Gromem – równym tej hańbie – jaką go oplwały: spółka cynicznych hultajów i jawnych wrogów Polski, która nim trzęsie.
Musiałem uderzyć gromem, aby zbudzić tych, co mniemają, że Polska już się ciałem stała, że minął czas wysiłków i ofiar i, że broń można już złożyć.
Tak nie jest. To, na co patrzą oczy nasze, mnie jest jeszcze Polską. Nie o takiej śniły wielkie serca poetów naszych nie za taką cierpiały – walczyły i ginęły pokolenia.
To jest jeszcze ta Polska, na którą ze zgrozą rozwarły się straszliwe oczy królewskiego upiora – Kazimierza, nieśmiertelnej wizji ostatniego z proroków naszych. To jest dopiero Polska Piłsudskiego – Judeo – Polaka. Naród polski do głosu w niej jeszcze nie doszedł.
Polskę prawdziwą trzeba dopiero zdobyć i zbudować.
W walce o nią niech się hartuje duch pokolenia. Od udziału w tej walce nie uwalnia nikogo wiek, ani stanowisko społeczne, ani przy należność lub nieprzynależność do partji.
Trzeba ją zacząć od zwycięstwa nad sobą, od pokonania własnej słabości. Walczący o ideę narodową muszą wykazać nietylko