Strona:Edward Słoński - Wiśniowy sad.djvu/47

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Uśmiechnęła się wiosenka
złotem słonkiem u okienka,
zapachniała mi przed świtem
ziemią, wodą i błękitem
i wionęła niepokojem
nad rozwartem sercem mojem.