Strona:Edward Słoński - Wiśniowy sad.djvu/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Twarz nocą się powlokła,
włos zbielał mi u czoła...
— O maju, mówisz: wszystkie,
a żadna mnie nie woła! —

Na serce umęczone
spadł nagle lęk bezwiedny...
— O maju, wszystkie przyszły,
prócz jednej, prócz tej jednej... —