Strona:Edward Słoński - Wiśniowy sad.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

i wzięłaś w ręce,
jak umarły kwiat,
serce zdeptane
przez ludzi i świat.

A ledwie wzięłaś,
wnet w słońcu twych rąk
serce zakwitło,
jak różany pąk.

Dziś... gdzie ty jesteś?
Wiosna przeszła już —
uwiędłe płatki
opadają z róż,

na pustej grządce
zwiądł ostatni kwiat
w jesiennym smętku
moich męzkich lat.