Strona:Edward Słoński - Wiśniowy sad.djvu/33

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Przyszłaś jak wiosna,
rozkwitłaś jak kwiat
w jesiennym smętku
moich męzkich lat.

Jak słońce złoty
zataczając łuk,
weszłaś w świątynię,
z której odszedł Bóg,