Przejdź do zawartości

Strona:Edward Słoński - Wiśniowy sad.djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
PO WIELKICH WEZBRANYCH WODACH...

Po wielkich, wezbranych wodach
do ciebie płynie mój głos...
Czeremchy pachną w ogrodach,
na kwiatach drżą perły ros.

Sny się na skrzydłach kołyszą,
sny — smutne ptaki bez gniazd,
świat cały okrył się ciszą
i mrokiem gasnących gwiazd.