Strona:Edward Redliński - Konopielka.djvu/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zapatrzyła sie! Widze, lżej sie ludziom zrobiło, że sprawa zwyczajna, nic strasznego nima. I zaczynajo wspominać, kto jak zapatrzył sie, w co: zapatrzyła sie Prymakowa i Jadźka w dzikie świnie jak rano ryła w sadku, zapomniała potem splunąć i dzieciak dziki rośnie, ucieka do boru nocować. Litwinicha w wode zapatrzyła sie i chłopiec utopił sie w piątym roku. Najmłodsza Kozaczanka łysa rośnie, bo matka, jak jo nosiła, tak zachwyciła sie miesiącem, że jo łozo bić musieli, żeby przyszła do rozumu. A najgorzej zapatrzyć sie w pierszej połowie! Pół biedy, jak sie baba spostrzeże i oduroczy: za siebie splunie abo na paznogieć popatrzy. Ale jak zapomni? Przelezie pod żerdko, dzieciak ślepawy, uleje z wiadra wody do studni, urodzi sie chłopiec z takim kutasikiem, że dziewczyny bojo sie iść zamąż, dasz niechcący kułakiem po plecach, jąkajło urośnie.
Co wy na to, pytajo sie sołtys Domina, który rajkiem bywszy, znajo sie na weselach, chrzcinach, połogach. Może krowa zapatrzyć sie?
Krowa krowo, ot, może i zapatrzyła sie, kto wie czy nie w Michałowego konia, on czarny. Ale co bedzie jak ty, Handzia zapatrzysz sie w Michała, żartujo Domin, a wszystkie w śmiech i na mnie patrzo, oho, Domin umiejo przygadać, biedny kogo na język wezmo. Ale też pół wioski tym językiem wyraili.
Pośmieli sie ludzi i zgroza przeszła. Cielak