Strona:Edward John Hardy - Świat kobiety.djvu/83

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

stara się nauczyć tego, coby ją dobrą żoną uczyniło?”
Córka (wracając ze szkoły). No, ojcze, powinieneś być zadowolonym. Patrz na moje świadectwo: Ekonomia polityczna — zadawalniająca, talenta i muzyka — bardzo dobre, logika — celująca.
Ojciec. Ślicznie, moje dziecko! Cieszy mnie to szczególniéj względnie do twojéj przyszłości. Jeśli twój przyszły mąż potrafi zarządzić domem, gotować naprawiać, jeśli będzie umiał używać maszyny do szycia, szczęście wasze będzie zupełne.
Jestem zwolennikiem wysokiego, nawet najwyższego wykształcenia kobiet, ale z tém zastrzeżeniem, ażeby obok nauki nie zaniedbywano przyzwyczajać je do spełniania domowych obowiązków. Wszystkie panny nie mogą miéć bogatych mężów, ani téż być pewne wśród dzisiejszych warunków, że ludzie bogaci nie stracą majątku i nie będą musieli ciężko walczyć o byt, a mężowie mają prawo żądać, by kobieta, która stanie na czele ich domu, była zdolną go poprowadzić, dopilnować służby, a nawet, gdy tego będzie potrzeba, sama wziąć na swoje barki ciężar domowych obowiązków.
X. Jestem zdziwiony wyglądem twego przyjaciela B. Zdaje się nieszczęśliwy. Czy doznał zawodu w miłości?
Z. Nie, doznał zawodu w małżeństwie.
Kilka dobrze odczutych wyrazów wypowiada pani Warren o troskach młodéj żony, która nie przygotowała się do trudności swego nowego położenia: „Tysiące par skojarzyło się i rozstało we wzajemnéj niechęci poprostu dlatego, iż żona nie umiała obrócić skromnym dochodem i nie pojmowała drobnych nie-