Strona:Edward John Hardy - Świat kobiety.djvu/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

cych. Zdumiewała tych, którzy byli przekonani, że uczona kobieta nie może mieć wyobrażenia o kuchni, przyrządzając w czasie poślubnéj podróży konfitury z porzeczek dla męża. Opatrzyła także okręt, udający się do bieguna północnego, powidłami własnéj roboty.
Opisując życie uniwersyteckie, jedna ze studentek Newnham College pisze: „Nigdzie mi tyle nie powtarzano, iż prawdziwém królestwem niewieściém jest dom. Wszystkie panie tu będące szczycą się ze spełniania domowych obowiązków, a bardzo wiele z koleżanek równie dobrze włada igłą jak piórem, z równą łatwością pisze łacińskie ćwiczenia, jak stroi sobie modne kapelusze. Inne znów potrafią zgotować obiad, którym nie gardzą najwybredniejsze z pomiędzy nas.” Słusznie więc sądzić można, iż panny, które zarzucają domowe zajęcia z powodu nauki, zarzuciłyby je równie łatwo dla czczéj zabawy.
Skoro tylko panna zrozumie znaczenie obowiązku i stara się go spełnić, załatwia w domu wszystko, co do niéj należy, a późniéj dopiero ogląda się za inną robotą. Czyni, co może, ażeby wspomódz ubogich, nauczać nieświadomych, rozweselać smutnych. W każdéj miejscowości istnieją towarzystwa dla spełniania tych wszystkich miłosiernych uczynków, a ci, co się niemi zajmują, radzi są, gdy znajdują chętną pomoc, — dostarczają więc roboty tym, którzy jéj pragną.
Na Wschodzie istnieje zwyczaj, iż w dzień ślubu młoda małżonka spędza pół dnia z twarzą zwróconą do ściany. Gdy kto do niéj przemówi, nic nie odpowiada. Ma to być oznaką żalu za stanem dziewiczym. W Anglii panny, idąc za mąż, nie rozpaczają zwyczajnie. Jeśli wszakże w domu rodzicielskim potrafią